Kinga

Kinga

Moja przygoda z Hiszpańskim zaczęła się od pewnej argentyńskiej telenoweli. Potem były studia na Iberystyce i wyjazd na Erasmusa do Sewilli. W Andaluzji zakochałam się w smaku churros con chocolate, zapachu kwiatu pomarańczy. Pracując w Museo del Baile Flamenco poznałam ten taniec od kuchni. Do Hiszpanii wracam każdego roku, żeby naładować akumulatory, zajadać się ulubionymi tapasami i zwiedzać mauretańskie zamki.

Języka można nauczyć się poprzez folklor, humor, malarstwo, literaturę i modę. Jeśli masz zatem ochotę porozmawiać o wyższości Realu nad Barceloną, zapraszam na zajęcia. Zapewniam – będzie warto.